niedziela, 15 listopada 2015

Ład

Pragniemy kobiet, których nie zdobyliśmy,
pieniędzy, których nie zarobiliśmy,
harmonii, która nie istnieje.

a może się mylimy.
Może wystarczy
czekać
pracować
wierzyć

wszędzie ten sam mianownik.
Jak długo?

Jak bardzo los potrzebuje czyjegoś udziału
jak wiele muszę zainwestować sobą?

Pytajnik wyprzedza pytajnik.

sobota, 7 listopada 2015

sobota, 19 września 2015

Momentum

Jak przyjemnie byłoby wrócić do miejsca, gdzie
wille powstawały z klocków,
żołnierze toczyli bitwy bez krwi,
a dziecięcy śmiech niósł się po osiedlu.

Jak przyjemnie jest żyć
bez złamanego serca szczenięcym zakochaniem,
uniknąwszy stresu przed pierwszym egzaminem,
jedząc lizaki.

Pamiętasz tamte czasy?
Ja też nie.

Czas ponagla,
a my gubimy się w schematach.

Planujesz swoje życie?

Kto raz go zakosztuje pamięta,
że jest kwaśne, słodkie, zawiłe.

Nic nie trwa wiecznie,
wszystko jest momentem.
Dłuższym, krótszym,
w pałacu czy w ruinie.

Kiedy osunie się grunt,
zapominasz, kim jesteś.
 
Uwięziony na dnie znaj swoją wartość.
Człowiek - doświadczenie mnożnik siła.

czwartek, 20 sierpnia 2015

Niewdzięczność

Z okazji rocznicy naszego okropnego związku, napisałem ten oto bajeczny poemat:

Kropka.

Kosztował mnie wiele poświęconego czasu. Włożyłem w niego całe swe radosne serce.
Do nieusłyszenia!

niedziela, 12 lipca 2015

Upośledzenie życiowe

kiedy żałujesz rzeczy, których nie powinieneś,
a pragniesz tych, które kawałek
po kawałku
niszczą Cię od wewnątrz.

czwartek, 2 lipca 2015

Błędy

Nieodłącznie z nami,
skoro życie usłane jest
wyborami.

Czas nigdy nie zwalnia.
Dokonałeś wyboru,
naucz się z tym żyć.

Niektóre, niektóre decyzje,
ciągną za nami swoje widmo.

Grunt, to nie żyć w ich cieniu.

poniedziałek, 11 maja 2015

Daj temu odejść

*klik*
3 maja.
Data godna zapamiętania, gdyż obchodzimy ważne święto.

Dla mnie to także dzień, w którym postanowiłem dać nieco upustu emocjom.
Pisząc o tym, co utrudnia mi częstsze uśmiechanie się.

Tkwiąc w świecie realnym miewam tendencje (częściej niż powinienem) do ulatniania się.
Pozwalam wtedy myślom wkraczać tam, gdzie fizycznie nie mogę.
Najczęściej są to po prostu wspomnienia.

Biję się w głowę, że pozwoliłem kiedyś czemuś zaistnieć. Miałem sporo obaw, podchodziłem ostrożnie, lecz niestety - zaangażowanie emocjonalne nie uznaje reguł.

Zaangażowanie, które mógłbym nazwać zauroczeniem. Dogłębnym.
Rozwinięte w zakochanie czyni nas momentami po prostu ślepymi, nie zauważamy pewnych zjawisk.
A my stajemy się jakby jeszcze bardziej pobłażliwi bądź też wrażliwi, w obawie o utratę
kogoś.
Odwraca ono uwagę od pewnych faktów, pomija niekiedy reguły zdrowego rozsądku.
Tak dokładnie wygląda zakochanie, choć nie jest to kompletna definicja.

Z żalem informuję, że powyżej opisany stan nieco wywrócił podłoże w jakimś się znajdowałem.
Mianowicie, czułem niepokój i demotywację.
Bezkresną samotność.

Samotność to jeden z tych problemów, których nie rozwiązuje się w pojedynkę, gdyż najzwyczajniej się nie da.
Oczywiście, odpowiednie zajęcie pozwoli nam nieco odpocząć od niewygodnych myśli, ukoi nerwy, skupi nas na działaniu.
Ale, jak to każdy człowiek ma w zwyczaju - będziemy wracać do wspomnień.
I nie jest źle wspominać, to wręcz oczekiwane, gdyż właśnie pamięć to ludzki czynnik.
Należy zadać sobie jedynie pytanie: czy rzeczywiście nie cierpieliśmy.
Czy warto mieć szacunek do wydarzeń z przeszłości,
czy też chcemy zapomnieć, by móc kontynuować życie w harmonii.

Druga osoba pomoże nam szybciej osiągnąć spokój, wytrąci z wiru pełnego hipotez, myślowych zagwozdek. Bez względu na to, jak bardzo cenisz swój własny kąt, unikasz kontaktu z ludźmi.
Jesteś człowiekiem.
Także potrzebujesz pomocy. Może masz obawy z wołaniem o nią bądź wierzysz w swoje możliwości.
Jednak gdy nie podołasz, nie wstydź się prosić, choćby o radę.
W końcu, od tego są przyjaciele. Rodzina.
Nie myśl o odrzuceniu, bo nigdy nie spróbujesz, nie przekonasz się.

Zwieńczając te krótkie przemyślenia przesyłam wszystkim błądzącym drobną radę.
Zachowujcie choć krztę rozsądku w każdej miłości, z jaką macie styczność.
Pewne decyzje są trudne, jednak stanowią gwarant tego,
czy będziesz kiedykolwiek szczęśliwy.

Takie są moje spostrzeżenia.
A co Ty sądzisz? Jeżeli nie zgadzasz się z czymś, zapraszam do rozmowy.

niedziela, 26 kwietnia 2015

Słowo na niedzielę - zdrada

Nie wybaczajcie zdrady. Po prostu - nie wybaczajcie.

Powyższe, krótko ujęte słowa stanowią doskonałą przestrogę, jednak nie zawsze krótkie zdania przemawiają do nas, tym bardziej, gdy nie wiemy, czym jest (w tym przypadku) zdrada.

Oczywiście zdrada może mieć również charakter przyjacielski - powierzamy komuś sekret, na tyle ważny, aby nigdzie go nie rozpowszechniał w obawie przed jego ujawnieniem. Ma ku temu najwyraźniej powody, a my, jako przyjaciele, jesteśmy wobec niego lojalni.
Ludzie za łatwo ufają innym osobom. Trzeba zawsze zachować odrobinę nieufności, choć i zdarzają się sytuacje, gdy ryzyko należy podjąć.
Chcę po prostu uświadomić was, drodzy czytelnicy, że musimy sobie dogłębnie zdawać sprawę z tego jak bardzo ryzykujemy. Stawiamy bowiem na szali nasze szczęście i poczucie bezpieczeństwa. Jakikolwiek jest to sekret, i tak poczujemy zawód, gdy wieść wyjdzie na jaw. Tę przestrogę kieruję także do osób, które mają w zwyczaju nie trzymać języka za zębami - możecie bardzo zawieść bliską wam osobę. Tak wygląda zdrada lojalności wobec przyjaciela.
A co w innym przypadku?
Nie inaczej, mowa o związkach. O kontraktach lojalności między dwoma osobami, którym towarzyszy zjawisko znane inaczej jako "miłość".
Miłość może utworzyć równie mocne relacje co dozgonna przyjaźń. Wszystko opiera się tutaj na zaufaniu, z tym, że mniej zwracamy uwagę na to, czy istnieje ryzyko. Po prostu jesteśmy na tyle szczęśliwi, że mamy przysłowiowe klapki na oczach. A jeżeli ich nie mamy, żyjemy nieszczęśliwie. Paradoksalnie, ale tak właśnie jest. Ciągle śledzimy bliską nam osobę, doprowadzając siebie do szału, zjada nas od wewnątrz zazdrość. Bardzo złe odczucia, które należy zlikwidować zaufaniem.
W życiu ryzyko podejmujemy częściej niż myślimy. Także i zaufanie w związku to podstawa. Lecz co zrobić, gdy osoba, którą kochamy po prostu nas zdradza?
Nie ważne jak to robi. Po prostu zapomina o nas. O tym, co nas łączy z tą osobą. Może to trwać chwilę, może zapomnieć o nas już na zawsze.
Czy ktokolwiek lubi żyć ułudą, sztucznym szczęściem? Oczywiście, że nie.
Czy zdradę należy wybaczyć? To trudny temat, poddawany wielu dyskusjom. Założę się jednak, że i wy, czytelnicy, powiecie krótko: nie.
Niech los sprzyja tym, którzy wybaczyli z naiwnej miłości.
Dlaczego?
Odpowiedź także nie jest wielce trudna, jednak nie mamy przeważnie czasu, aby to dobrze przemyśleć, bo postępujemy pod wpływem emocji: ludzie się nie zmieniają. Zmienia ich ciężki, życiowy przypadek, choć i nie zawsze diametralnie. Jednak wiedzcie, ludzie się nie zmieniają. Kiedy widzisz zdradę, odpuść. Osoba ta może ponownie dopuścić do tego złego aktu. Prawda, może, lecz ktoś zaraz odpowie - co nie znaczy, że musi. Nauczmy się postępować z głową, nie samym sercem, gdy wchodzimy w związki bądź przyjaźń. Zobowiązujemy się do czegoś. Czas zachować twarz, pokazać, że jesteś czegoś wart. Jeżeli ktoś nie docenia czegoś w tobie i dopuszcza się nadużycia twojego zaufania, to znaczy, że osoba nam bliska nie ma do nas żadnego szacunku i traktuje nas jak rzecz materialną, którą nie jesteśmy. Nie dajmy się ranić.